Od kiedy pamiętam zawsze imponowała mi "waga ciężka", która ścigała się w rajdach terenowych.
Modelarstwem bawię się już szmat czasu, wiele modeli przeszło mi przez ręce... Ale nie miałem jeszcze ciężarówki. Któregoś dnia narodził się taki szatański pomysł, żeby sobie taką zbudować.
Na początku miał być to Dakarowy Kamaz, ale w ręce wpadło mi coś takiego:
Więc wybór padł na Tatrę Dakar
Dlaczego akurat ten model? Otóż w internecie krążą kartonowe modele różnych DAKAR-Trucków w skali 1:100, które można sobie wydrukować i skleić. Ja wydrukowałem i wyskalowałem i za pomocą prostych obliczeń przekształciłem to na skalę 1:10
Nie miałem specjalnie środków, żeby robić podwozie "od zera" [ urok studiów
], więc postanowiłem trochę ułatwić sobie sprawę wykorzystując to co akurat miałem, czyli model Maverick Strada SC Wziąłem się więc do działania
Kabina przyszła, zaczęło się pierwsze skalowanie i przemyślenia "jak to ugryźć", żeby prześwit nie był zbyt mały. Przypadkowo okazało się też, że rozstaw kół w stradzie idealnie pasuje do obrysu kabiny
W końcu przyszedł pomysł. Trzeba było uciąć przedni fragment płyty strady, nawiercić dwa otwory i sposób na zamocowanie dyferencjału gotowy. Wyszło tak:
Jak pewnie niektórzy zauważyli, jest to dopiero połowa sukcesu, bo jest to tylko połowa Tatry
A plany są takie:- Płyta podwozia Strady jest za krótka. Zamierzam przedłużyć poprzez dokupienie drugiej i docięciem do odpowiedniego wymiaru. Potem obie płyty zabiorę na spawanie plastiku, a na koniec wzmocnie ją na całej długości aluminiowymi U-kształtnymi kątownikami. Powinno trzymać się kupy, a jak będą środki, to zamówi się całą aluminiową.
- Wał napędowy został puszczony od dołu, a nie jak było oryginalnie, od góry płyty. Będę potrzebował dwóch wałków, bo silnik ma zostać umieszczony centralnie między obiema osiami. Konstrukcja bardzo prosta bo w dużym oparciu o części Strady.
- Motorownia: na razie bez szału - silnik szczotkowy Carson Cup Machine ze Strady i regulator Tamiya TEU-101BK.
- Muszę dobrać jeszcze kółka. Z obliczeń wyszło mi, że "idealne koła" powinny mieć średnicę ok 113mm i szerokość ok 39mm. Czegoś takiego raczej nie dostanę, więc myślę o czymś takim, jak na foto powyżej.
Są to koła z modelu Mad Bull firmy Tamiya, tylko ich wymiar wynosi ok 120mm x 60mm, czyli są duużo za szerokie. Pojawia się problem z osadzeniem felgi, bo jest dość głębokie i koła będą wystawać poza obrys karoserii. Ratunkiem może wydawać się wymiana hexa na jakiś krótszy, ale wtedy koła będą ocierać o płytę podwozia.
Gdyby ktoś miał trochę węższe koła, najchętniej ok 120mm x 40 do max 50mm i chciałby się ich pozbyć, to chętnie odkupię
Ciąg dalszy wkrótce.
Jak pisze Jerry spawany plastik może pęknąć. Do tego zwykła płyta podwoziowa pogorszy właściwości terenowe.
