TRX-4 a na nim "Szary Obrońca" z piekła rodem
Re: TRX-4 a na nim "Szary Obrońca" z piekła rodem
Ja to póki co widzę tak, ale jestem świeżak, więc mogę się mylić:
Ciężar na kołach - Uzyskujesz lepszą trakcję, koła lepiej będą siedziały na gruncie, będą mniej chętnie się od niego odklejały. Jest to okupione większym zużyciem elementów ruchomych po drodze z koła do silnika.
Ciężar na osiach - Najbardziej optymalne miejsce na umieszczanie dodatkowych gramów. Nie szkodzi szpejowi, a też jest bardzo nisko umieszczony.
Ciężar na ramie - Im jest wyżej umieszczony, tym model staję się bardziej wywrotny. Trawersy zaczynają być problemem. Należy dążyć do jego zredukowania i przesunięcia na front auta (pomaga przy wspinacze).
Ach i chciałbym jeszcze odnieść się do "ściśniętych amorów". Trzeba znaleźć kompromis. Nie wiem jeszcze jak to wygląda w przypadku hobby praktykowanego na tym forum, ale jeśli chodzi o rowery, to zawsze ustawiam SAG (ucięcie wstępne) w okolicach 20-30%. Przecież amortyzator nie tylko ma sprawnie ugiąć się na kamieniu, ale musi też ładnie wpychać koło we wszystkie ubytki terenowe - czyli dziury
Ciężar na kołach - Uzyskujesz lepszą trakcję, koła lepiej będą siedziały na gruncie, będą mniej chętnie się od niego odklejały. Jest to okupione większym zużyciem elementów ruchomych po drodze z koła do silnika.
Ciężar na osiach - Najbardziej optymalne miejsce na umieszczanie dodatkowych gramów. Nie szkodzi szpejowi, a też jest bardzo nisko umieszczony.
Ciężar na ramie - Im jest wyżej umieszczony, tym model staję się bardziej wywrotny. Trawersy zaczynają być problemem. Należy dążyć do jego zredukowania i przesunięcia na front auta (pomaga przy wspinacze).
Ach i chciałbym jeszcze odnieść się do "ściśniętych amorów". Trzeba znaleźć kompromis. Nie wiem jeszcze jak to wygląda w przypadku hobby praktykowanego na tym forum, ale jeśli chodzi o rowery, to zawsze ustawiam SAG (ucięcie wstępne) w okolicach 20-30%. Przecież amortyzator nie tylko ma sprawnie ugiąć się na kamieniu, ale musi też ładnie wpychać koło we wszystkie ubytki terenowe - czyli dziury
- ges
- Naczelny grafik
- Posty: 2736
- Rejestracja: 2014-04-26, 18:50
- Imię: Grzesiek
- Lokalizacja: Trzebnica
- Podziękował : 3 razy
- Otrzymał podziękowań: 23 razy
Re: TRX-4 a na nim "Szary Obrońca" z piekła rodem
No i co ja mam Ci odpisać, jak Ty piszesz to samo co ja, tylko po swojemu.
Zapomniałeś jeszcze poruszyć temat wysokości profilu opon, który też wpływa na trakcje i stabilność. Powiesz coś na ten temat?
Dlaczego mam wrażenie, że jesteś kolejną osobą, która wchodząc w nowe hobby, myśli że ono właśnie w tym samym momencie się narodziło?
Jeździć, czytać, czytać, czytać, a później pisać i się mądrzyć. A nie odwrotnie.
Ja tu wysiadam, to mój przystanek. Zmęczyłem się.
Zapomniałeś jeszcze poruszyć temat wysokości profilu opon, który też wpływa na trakcje i stabilność. Powiesz coś na ten temat?
Dlaczego mam wrażenie, że jesteś kolejną osobą, która wchodząc w nowe hobby, myśli że ono właśnie w tym samym momencie się narodziło?
Jeździć, czytać, czytać, czytać, a później pisać i się mądrzyć. A nie odwrotnie.
Ja tu wysiadam, to mój przystanek. Zmęczyłem się.
Re: TRX-4 a na nim "Szary Obrońca" z piekła rodem
No i właśnie o taki argument mi chodziło, dzięki. Ale i tak spróbuję, bo obciążniki już odlałemges pisze: ↑2021-01-28, 13:34Jak dociążysz podwozie, to amory się ścisną. Nie tędy droga.
Pamiętaj, że nikt na Tobie nie wymusza niczego. To jest Twój model i baw się nim jak chcesz/umiesz/możesz.
Wulkanizatorowe ciężarki na felgi i masz tanim sposobem poprawioną trakcję.
Szkoda czasu na wymyślanie koła na nowo.
Podkręcę na sztywno sprężyny amortyzatorów, prowizorycznie zainstaluję te sztabki, i zobaczę co się będzie działo.
- Sherghan
- Teoretyk
- Posty: 27
- Rejestracja: 2021-01-13, 00:44
- Imię: Maciej
- Lokalizacja: Piaseczno, Mazowieckie
Re: TRX-4 a na nim "Szary Obrońca" z piekła rodem
Może ja postaram się parę rzeczy konkretnie opisać.
Przede wszystkim, dodawanie jakiejkolwiek masy do modelu wprost wpływa na przesunięcie jego środka ciężkości.
Im dalej umieścisz nową masę od aktualnego środka ciężkości, tym większą będzie ona miała siłę działania.
Na przykładzie szczotki na kiju - kilka obserwacji:
1. środek masy wyznaczasz układając kij na palcu w taki sposób, by nie przechylał się na żadną stronę
2. środek ten znajdować się będzie blisko szczotki, ponieważ po tej stronie kija jest dużo większa masa
3. ciężko jest utrzymać równowagę kija w pionie, trzymając go, szczotką do góry
4. kij sam utrzymuje się w pozycji pionowej trzymany, w powietrzu, szczotką do dołu
To teraz z powrotem do modelu auta.
5. Waga schowana w kołach jest najniższym punktem jaki mamy na modelu, dalej mamy jeszcze osie, które też są znacznie poniżej ramy i progów. Im dalej od środka ciężkości...
6. Dodają wagę wysoko, rekompensujesz to dodając też nisko lub poszerzając auto - rozstaw kół na osi.
7. W trawersie, auto przechyla się wpływając na przesunięcie środka ciężkości, oczywiście w złą stronę. Praca zawieszenia pogarsza jeszcze ten efekt.
8. Jak mocno dociążysz auto, zmieniasz sprężyny na twardsze i będzie działać jak wcześniej.
9. Ciężkie auto gorzej radzi sobie na piasku i innych grząskich nawierzchniach - rekompensujesz to szerokimi kołami.
10. Czasem większa masa pomaga przejść przeszkodę z użyciem siły pędu ...z rozpędu. ;-)
11. Przy podjazdach, waga z przodu przytrzymuje przednie koła do zboczu. Dodatkowo jak przednie koła wjadą już na górę, ułatwia im wciągnięcie auta za sobą.
12. Tak, ciężar na kołach wpływa na obciążenie układu napędowego - TRX4 ma jednak solidny, metalowy układ, jak nie przesadzisz, da radę.
Koła które masz na aucie są sklejone, raczej nie rozbierzesz ich nie niszcząc felg. Chcąc wstawić ciężarki, będziesz musiał kupić przynajmniej nowe felgi albo od razu nowy komplet opon.
Każdy model jest inny - przerabiamy je pod siebie. Więc wszystkie te prawa mają różną siłę oddziaływania. Każda zmiana ma szereg efektów - pozytywnych i negatywnych.
Trzeba zmieniać i testować. Moim zdaniem ciężarki w okolicy progów są ciekawym rozwiązaniem gdy liczą się koszty.
Przede wszystkim, dodawanie jakiejkolwiek masy do modelu wprost wpływa na przesunięcie jego środka ciężkości.
Im dalej umieścisz nową masę od aktualnego środka ciężkości, tym większą będzie ona miała siłę działania.
Na przykładzie szczotki na kiju - kilka obserwacji:
1. środek masy wyznaczasz układając kij na palcu w taki sposób, by nie przechylał się na żadną stronę
2. środek ten znajdować się będzie blisko szczotki, ponieważ po tej stronie kija jest dużo większa masa
3. ciężko jest utrzymać równowagę kija w pionie, trzymając go, szczotką do góry
4. kij sam utrzymuje się w pozycji pionowej trzymany, w powietrzu, szczotką do dołu
To teraz z powrotem do modelu auta.
5. Waga schowana w kołach jest najniższym punktem jaki mamy na modelu, dalej mamy jeszcze osie, które też są znacznie poniżej ramy i progów. Im dalej od środka ciężkości...
6. Dodają wagę wysoko, rekompensujesz to dodając też nisko lub poszerzając auto - rozstaw kół na osi.
7. W trawersie, auto przechyla się wpływając na przesunięcie środka ciężkości, oczywiście w złą stronę. Praca zawieszenia pogarsza jeszcze ten efekt.
8. Jak mocno dociążysz auto, zmieniasz sprężyny na twardsze i będzie działać jak wcześniej.
9. Ciężkie auto gorzej radzi sobie na piasku i innych grząskich nawierzchniach - rekompensujesz to szerokimi kołami.
10. Czasem większa masa pomaga przejść przeszkodę z użyciem siły pędu ...z rozpędu. ;-)
11. Przy podjazdach, waga z przodu przytrzymuje przednie koła do zboczu. Dodatkowo jak przednie koła wjadą już na górę, ułatwia im wciągnięcie auta za sobą.
12. Tak, ciężar na kołach wpływa na obciążenie układu napędowego - TRX4 ma jednak solidny, metalowy układ, jak nie przesadzisz, da radę.
Koła które masz na aucie są sklejone, raczej nie rozbierzesz ich nie niszcząc felg. Chcąc wstawić ciężarki, będziesz musiał kupić przynajmniej nowe felgi albo od razu nowy komplet opon.
Każdy model jest inny - przerabiamy je pod siebie. Więc wszystkie te prawa mają różną siłę oddziaływania. Każda zmiana ma szereg efektów - pozytywnych i negatywnych.
Trzeba zmieniać i testować. Moim zdaniem ciężarki w okolicy progów są ciekawym rozwiązaniem gdy liczą się koszty.
Re: TRX-4 a na nim "Szary Obrońca" z piekła rodem
Sherghan pisze: ↑2021-01-29, 00:58
Zgadzam się z wszystkimi oczywistościami, które opisałeś. Nie mogę natomiast zgodzić się do końca z tym, że:
5. Waga schowana w kołach jest najniższym punktem jaki mamy na modelu, dalej mamy jeszcze osie, które też są znacznie poniżej ramy i progów. Im dalej od środka ciężkości...
Przymierzyłem prowizorycznie zainstalowane w progach obciążniki i wpisują się one naprawdę nieznacznie powyżej linii osi kół, na równi z poziomem mostów. Dochodzi do tego jeszcze obniżenie całego modelu na amortyzatorach spowodowane dociążeniem progów, ale to można regulować ściśnięciem sprężyn.
Jeszcze innym aspektem tej sprawy jest to, że dociążanie kół czy mostów ma swoje ograniczenia "wagowe". Natomiast w progi, przyjmując największy rozmiar obciążnika z ołowiu jaki chowa się pod nimi nie zmniejszając prześwitu (150x35x10mm), można włożyć dwa razy po 500g
Zrobiłem porównawczą próbę statyczną maksymalnego przechyłu bocznego modelu z obciążnikami w progach i bez (przechylając model w taki sposób, żeby był na granicy przewrócenia się/opadnięcia), i różnica w maksymalnym kącie nachylenia wyniosła około 5 stopni. Nie wiem czy dużo to czy mało. Nie wiem też jakim kosztem zostanie okupiona ta "korzyść" w trakcie prób ruchowych, to okaże się już w ten weekend
I jeszcze jedna kwestia, moim zdaniem przemawiająca na plus dla obciążników w progach, nie tylko kosztowa- można je w taki sposób zainstalować, że w zależności od rodzaju terenu bardzo szybko dodawać albo ujmować masę obciążenia, jak również przesuwać wzdłuż modelu dociążając raz bardziej przód raz tył autka. Ideałem byłoby sterowanie tym ostatnim z poziomu nadajnika Ciekawe, już tak całkiem odpływając w fantazję, czy kiedykolwiek pomyślano o tym, na przykład z zastosowaniem rtęci "przepompowywanej" z lewej strony modelu do prawej i z przodu na tył, w zależności od przechylenia w jakim znajduje się model
- Sherghan
- Teoretyk
- Posty: 27
- Rejestracja: 2021-01-13, 00:44
- Imię: Maciej
- Lokalizacja: Piaseczno, Mazowieckie
Re: TRX-4 a na nim "Szary Obrońca" z piekła rodem
Zaletą dociążania osi względem jest to, że są pod zawieszeniem - czyli jego praca, przy przechyłach, nie "przestawia" nam masy. Ale akurat progi są nisko, więc wychylenie niewiele zmienia.
Dociążenie koła, cześć masy daje nawet poniżej osi.
Wydaje mi się, że 5॰ poprawki, za tą cenę, to super efekt. ...Choć ja swoje doświadczenie czerpię głównie z samochodów terenowych 1:1.
Rtęć to bardzo nieprzyjemny materiał do majsterkowania. Z ołowiem też chyba trzeba uważać.
Wystarczyłby ciężar przemieszczany lewo-prawo zwykłym serwem. ;-)
Fajnym tematem, o którym ostatnio czytałem, jest też trymowanie łodzi podwodnych.
Re: TRX-4 a na nim "Szary Obrońca" z piekła rodem
Tak, te argumenty przemawiają do mnie, oczywiście. Co nie znaczy, że nie można spróbować Jestem w tej dobrej sytuacji, że w weekend wybieramy się w teren z moim kolegą, który ma identycznego Defendera (poza kolorem karoserii ), też póki co bez przeróbek wpływających na trakcję. Obczaimy jak to wygląda z tymi moimi obciążnikami, kontra jego model bez, jadąc auto za autem, w różnych warunkach terenowych. O spostrzeżeniach nie omieszkam napisaćSherghan pisze: ↑2021-01-29, 11:342021.01-CenterOfGravity-1.jpg
U mnie jednak progi są znacząco wyżej.
Zaletą dociążania osi względem jest to, że są pod zawieszeniem - czyli jego praca, przy przechyłach, nie "przestawia" nam masy. Ale akurat progi są nisko, więc wychylenie niewiele zmienia.
Dociążenie koła, cześć masy daje nawet poniżej osi.
Wydaje mi się, że 5॰ poprawki, za tą cenę, to super efekt. ...Choć ja swoje doświadczenie czerpię głównie z samochodów terenowych 1:1.
Rtęć to bardzo nieprzyjemny materiał do majsterkowania. Z ołowiem też chyba trzeba uważać.
Wystarczyłby ciężar przemieszczany lewo-prawo zwykłym serwem. ;-)
Fajnym tematem, o którym ostatnio czytałem, jest też trymowanie łodzi podwodnych.
Co do rtęci, to oczywiście popuściłem wodze fantazji w efekcie mojej czasami chorej wyobraźni, bardziej jako kierunek niż rozwiązanie, nie myślałem tu o majsterkowaniu. Choć niektóre pomysły, wydawałoby się że z kosmosu, są realizowane jako prototypy, które nigdy nie wchodzą w życie, ale... są!
A Bronco wygląda rewelacyjnie
Re: TRX-4 a na nim "Szary Obrońca" z piekła rodem
Dzięki wielkie, super Gościu
Włączyłem sobie ten filmik w pracy malwersując trochę służbowego czasu, udając ze słuchawkami na uszach, że jestem na arcyważnej telekonferencji
Re: TRX-4 a na nim "Szary Obrońca" z piekła rodem
Powitać!
No to zewnętrzne "oszpejowanie" mojego Defendera uważam za zakończone (chyba )
Nie mam absolutnie umiejętności modelarskich, więc wszystko nabyłem drogą kupna u Ekspresowego Ali, naszego azjatyckiego Przyjaciela. I tak jestem z siebie dumny, że udało mi się to wszystko ogarnąć bez uszczerbku na ciele i duchu, oraz bez większych zniszczeń modelu
A to:
1. Oświetlenie przód, tył i góra.
2. Skręcane felgi z nowymi, twardszymi oponami.
3. Dociążenie kół "tarczami hamulcowymi" i zawieszenia obciążnikami na zwolnicach.
4. Metalowe osłony mostów i podwozia.
5. Blachy podestowe na dach i progi.
6. Kratki zabezpieczające tylne i boczne tylne szyby, drabinka.
7. Linki zabezpieczające przednią szybę, linka z hakiem imitująca wyciągarkę, łańcuch z hakami, metalowe szekle.
8. Kratki zabezpieczające reflektory.
9. Klamki, zawiasy, wycieraczki, osłony wlotów powietrza, szkła lusterek, drabinka.
10. Drobne poprawki malarskie.
Teraz pozostaje tylko to wszystko wytaplać w śniegu i błocie, i Defender będzie taki jaki chciałem
No to zewnętrzne "oszpejowanie" mojego Defendera uważam za zakończone (chyba )
Nie mam absolutnie umiejętności modelarskich, więc wszystko nabyłem drogą kupna u Ekspresowego Ali, naszego azjatyckiego Przyjaciela. I tak jestem z siebie dumny, że udało mi się to wszystko ogarnąć bez uszczerbku na ciele i duchu, oraz bez większych zniszczeń modelu
A to:
1. Oświetlenie przód, tył i góra.
2. Skręcane felgi z nowymi, twardszymi oponami.
3. Dociążenie kół "tarczami hamulcowymi" i zawieszenia obciążnikami na zwolnicach.
4. Metalowe osłony mostów i podwozia.
5. Blachy podestowe na dach i progi.
6. Kratki zabezpieczające tylne i boczne tylne szyby, drabinka.
7. Linki zabezpieczające przednią szybę, linka z hakiem imitująca wyciągarkę, łańcuch z hakami, metalowe szekle.
8. Kratki zabezpieczające reflektory.
9. Klamki, zawiasy, wycieraczki, osłony wlotów powietrza, szkła lusterek, drabinka.
10. Drobne poprawki malarskie.
Teraz pozostaje tylko to wszystko wytaplać w śniegu i błocie, i Defender będzie taki jaki chciałem
Re: TRX-4 a na nim "Szary Obrońca" z piekła rodem
Lampy przetrwały już nie jedną rolkę. Na wspornikach nie są skręcone zbyt sztywno, więc kiedy nagle a niespodziewanie znalazły się tam, gdzie normalnie samochód ma koła, to ślicznie się składały jak płetwa grzbietowa okonia
To oczywiście rzecz gustu, ale mi te halogeny, w porównaniu z LED'ową listwą, bardziej się podobają, nawet za cenę zakupu nowych lamp. Chyba już dziś je zamówię, bo coś mi się tęga zdaje, że jest duże prawdopodobieństwo, że być może wykrakałeś
- zotornik
- Dinożarł / AT!
- Posty: 13469
- Rejestracja: 2006-11-03, 12:57
- Imię: Wojtek
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował : 22 razy
- Otrzymał podziękowań: 161 razy
Re: TRX-4 a na nim "Szary Obrońca" z piekła rodem
Onegdaj testowałem rozwiązanie podobne do pomysłu, o którym piszesz - z tym, że zamiast ciężarków umyśliłem sobie, iż umieszczę pakiety po bokach jak na zdjęciach poniżej:
Poza podwojeniem pojemności baku, przede wszystkim miałem uzyskać obniżenie środka ciężkości. Bo na mój humanistyczny "łep" wydawało się, iż skoro (obecnie 2 pakiety) są niżej niż był poprzednio jeden, to będzie tylko lepiej.
Odpowiem bez zagłębiania się w szczegóły - było tylko dużo gorzej. Na trawersach model kładł się na boki jak ................ jak nie wiem co, po prostu "poraszzzzka"
Ale to moje spostrzeżenia na przykładzie konkretnego modelu - ty rób swoje próby i albo osiągniesz sukces, albo ... zwalimy na boczny wiatr
Sherghan - opisał różne zależności dość dokładnie, więc nie powtarzając się za bardzo napiszę jak ja to widzę,
Dociążenie w kołach, dociska do podłoża mosty, a tym samym poprawia stabilność modelu. Wszystko co jest powyżej mostów - im jest tego więcej, im jest to cięższe, im jest to wyższe, będzie odgrywało rolę ramienia, a "siła" to już się sama znajdzie.
Dlatego przeciwwagą ma tu być ów nisko, jak najniżej, jak najszerzej się da położony ciężar, a najwygodniejszym do tego miejscem są koła. Nie jest to nasz forumowy pomysł, tak kombinuje dosłownie cały trialowo/crawlerowy światek, więc można ostrożnie założyć, iż coś w tym jest - co nie broni nikomu kombinować.
Jako ciekawostkę powiem, że crawlerowcy spinający się mozolnie po skałkach, używający dużych mięsistych opon (czasami bez wkładek) stosują niekiedy kulki łożyskowe, które luzem umieszczone w oponie, stanowią wspomniane obciążenie, które ma tę zaletę, iż zawsze w pełnym swoim ciężarze układa się na dole opony.
Tak zgadza się, dociążenie kół, zwiększy wagę modelu i w grząskim terenie model będzie się nieco bardziej kopał - ale wg mnie, mimo wszystko warto dociążyć koła (rozmawiamy o rozsądnym dociążeniu), dla uzyskania większej stabilności szczególnie wysokich modeli, jakimi są modele na zwolnicach i do tego z karoserią Defendera z dodatkami.