Ford Bronco 1973, czyli wózek "Papy Smerfa (vel "Nerwus") ;)
- zotornik
- Dinożarł / AT!
- Posty: 13469
- Rejestracja: 2006-11-03, 12:57
- Imię: Wojtek
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował : 22 razy
- Otrzymał podziękowań: 161 razy
Ford Bronco 1973, czyli wózek "Papy Smerfa (vel "Nerwus") ;)
uzupełnienie
Doszło podwozie i inne elementy, więc obecnie mogę już podać przewidywaną specyfikację modelu:
a/ podwozie MST CMX (532143) z rozstawem 242 mm pod karoserię Forda Bronco 1973
b/ zestaw łożysk Yeah Racing (YB0288BX) - element "tuningu" podwozia
c/ felgi beadlock GMADE SR02 (GM70176)
d/ opony RC4WD Drit Grabber 1.9" (Z-T0005) 97/31 mm
e/ ESC NOVAK GOAT 2S (3219) 120A, BEC 6V/5A
f/ silnik NOVAK 18.5T (3419) bezszczotkowy sensorowany, 2700 RPM/V
g/ reduktor HPI (87634)
h/ rozdzielacz 1:1 (Czayo)
i/ karoseria Tamiya Ford Bronco 1973 (51388)
Po 10 latach jazdy Defkami, przyszedł czas na małą odskocznię
Tym razem będzie to Ford Bronco 1973, bazujący na karoserii z firmy Tamiya.
Na ten moment mam zasadniczo tylko karoserię, więc do pełnego modelu oczywiście jeszcze daleko.
Pierwotnie zarówno podwozie jak i reszta podzespołów miała być wspólna lub współdzielona z Defkiem VI, ale karoserie te jednak zbytnio się różnią by można było wykorzystać to samo podwozie. Tak więc podwozie na razie pozostaje w fazie planów. To samo dotyczy reszty podzespołów, więc szczegóły będę uzupełniał na bieżąco.
Co do karoserii, to nabyłem pomalowaną i prawdopodobnie w takiej wersji kolorystycznej pozostanie ..... przynajmniej na razie
p.s.
Kolejny Defek oczywiście gdzieś się tam w zaciszu składzika powolutku buduje ..........., ale bardzo powolutku
Doszło podwozie i inne elementy, więc obecnie mogę już podać przewidywaną specyfikację modelu:
a/ podwozie MST CMX (532143) z rozstawem 242 mm pod karoserię Forda Bronco 1973
b/ zestaw łożysk Yeah Racing (YB0288BX) - element "tuningu" podwozia
c/ felgi beadlock GMADE SR02 (GM70176)
d/ opony RC4WD Drit Grabber 1.9" (Z-T0005) 97/31 mm
e/ ESC NOVAK GOAT 2S (3219) 120A, BEC 6V/5A
f/ silnik NOVAK 18.5T (3419) bezszczotkowy sensorowany, 2700 RPM/V
g/ reduktor HPI (87634)
h/ rozdzielacz 1:1 (Czayo)
i/ karoseria Tamiya Ford Bronco 1973 (51388)
Po 10 latach jazdy Defkami, przyszedł czas na małą odskocznię
Tym razem będzie to Ford Bronco 1973, bazujący na karoserii z firmy Tamiya.
Na ten moment mam zasadniczo tylko karoserię, więc do pełnego modelu oczywiście jeszcze daleko.
Pierwotnie zarówno podwozie jak i reszta podzespołów miała być wspólna lub współdzielona z Defkiem VI, ale karoserie te jednak zbytnio się różnią by można było wykorzystać to samo podwozie. Tak więc podwozie na razie pozostaje w fazie planów. To samo dotyczy reszty podzespołów, więc szczegóły będę uzupełniał na bieżąco.
Co do karoserii, to nabyłem pomalowaną i prawdopodobnie w takiej wersji kolorystycznej pozostanie ..... przynajmniej na razie
p.s.
Kolejny Defek oczywiście gdzieś się tam w zaciszu składzika powolutku buduje ..........., ale bardzo powolutku
- herbaciany
- AT !
- Posty: 876
- Rejestracja: 2009-07-12, 18:17
- Imię:
- Lokalizacja: Strzegom
- Podziękował : 1 razy
- Otrzymał podziękowań: 4 razy
- welna79
- Znawca / AT!
- Posty: 4099
- Rejestracja: 2012-02-23, 00:10
- Imię: Stasiu, Staszek
- Lokalizacja: Gród Kraka
- Podziękował : 23 razy
- Otrzymał podziękowań: 32 razy
Re: Ford Bronco 1973, czyli wózek "Papy Smerfa ;)
No i świetna decyzja Zotornik - choć myślałem że będzie ciut inna karoca
Powiedz jeszcze czy wnętrze będzie by 3d druk a hips??
PS.
Szkoda że ten Bronek jest taaaki szeroki
Pozdrawiam
i powodzenia w zbieraniu reszty klamotów
welna79
:W
Powiedz jeszcze czy wnętrze będzie by 3d druk a hips??
PS.
Szkoda że ten Bronek jest taaaki szeroki
Pozdrawiam
i powodzenia w zbieraniu reszty klamotów
welna79
:W
- zotornik
- Dinożarł / AT!
- Posty: 13469
- Rejestracja: 2006-11-03, 12:57
- Imię: Wojtek
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował : 22 razy
- Otrzymał podziękowań: 161 razy
Re: Ford Bronco 1973, czyli wózek "Papy Smerfa ;)
@herbaciany
Co do koloru - to zarówno wybór, jak i wykonanie to niestety nie moja zasługa. Jak wspomniałem wcześniej karoseria choć nowa, to nabyta z drugiej ręki. Ale wg mnie ten kolor pasuje to do tej budy, tym bardziej, że jest też nawiązaniem do jednej z wersji oryginalnego malowania. Co prawda mnie nieco bliższa była by pewnie wersja jak na zdjęciu poniżej dlatego wspomniałem, że kolor może ulec zmianie
Zawczasu dodam jeszcze, że malowanie wykonane jest "eksperymentalnie" po zewnętrznej stronie. A idea, jaka przyświecała takiemu posunięciu, to uniknięcie nienaturalnego połysku. Jak to się sprawdzi w praktyce zobaczymy.
Ponieważ buda jet (niestety) lexanowa, a kolor dość jasny i tak muszę wykonać maskowanie po wewnętrznej stronie dla zmniejszenia prześwitów, których w lexanie nie cierpię oraz dla stworzenia przyszłościowego maskowania rys i ubytków w lakierze, które na 100% się pojawią. Maskowanie wykonuję z białej folii samoprzylepnej.
@Staszku
Wybór karoserii był li tylko spowodowany, tym co było dostępne oraz poszukiwaniem karoserii nieco mniejszej niż moje dotychczasowe Defy. Mam trochę zdjęć porównawczych Def vs Bronco, to postaram się kilka zamieścić.
Przesyłałem też Przemkowi kilka wymiarów by porównać Bronco Tamiya z Bronco Vaterry, które na pierwszy rzut oka wydaja się bardzo podobne - to też sprawdzimy jak to ostatecznie wygląda
@Jerry_Cornelius
LR-y nadal pozostaną w mojej stajni
A co do mojego już "historycznego i legendarnego podpisu o Fordach" , to jak starsi wiedzą był to element naszego forumowego przekomarzania się z Tomy-m - który się nie odzywa, ale np. wczoraj wieczorkiem zaglądnął na forum na moment
Co do wymiarów budy, to jak już wyżej napisałem masz rację - choć wszystko powoli dla potomnych zmierzymy, porównamy i opiszemy
Co do koloru - to zarówno wybór, jak i wykonanie to niestety nie moja zasługa. Jak wspomniałem wcześniej karoseria choć nowa, to nabyta z drugiej ręki. Ale wg mnie ten kolor pasuje to do tej budy, tym bardziej, że jest też nawiązaniem do jednej z wersji oryginalnego malowania. Co prawda mnie nieco bliższa była by pewnie wersja jak na zdjęciu poniżej dlatego wspomniałem, że kolor może ulec zmianie
Zawczasu dodam jeszcze, że malowanie wykonane jest "eksperymentalnie" po zewnętrznej stronie. A idea, jaka przyświecała takiemu posunięciu, to uniknięcie nienaturalnego połysku. Jak to się sprawdzi w praktyce zobaczymy.
Ponieważ buda jet (niestety) lexanowa, a kolor dość jasny i tak muszę wykonać maskowanie po wewnętrznej stronie dla zmniejszenia prześwitów, których w lexanie nie cierpię oraz dla stworzenia przyszłościowego maskowania rys i ubytków w lakierze, które na 100% się pojawią. Maskowanie wykonuję z białej folii samoprzylepnej.
@Staszku
Wybór karoserii był li tylko spowodowany, tym co było dostępne oraz poszukiwaniem karoserii nieco mniejszej niż moje dotychczasowe Defy. Mam trochę zdjęć porównawczych Def vs Bronco, to postaram się kilka zamieścić.
Przesyłałem też Przemkowi kilka wymiarów by porównać Bronco Tamiya z Bronco Vaterry, które na pierwszy rzut oka wydaja się bardzo podobne - to też sprawdzimy jak to ostatecznie wygląda
@Jerry_Cornelius
LR-y nadal pozostaną w mojej stajni
A co do mojego już "historycznego i legendarnego podpisu o Fordach" , to jak starsi wiedzą był to element naszego forumowego przekomarzania się z Tomy-m - który się nie odzywa, ale np. wczoraj wieczorkiem zaglądnął na forum na moment
Co do wymiarów budy, to jak już wyżej napisałem masz rację - choć wszystko powoli dla potomnych zmierzymy, porównamy i opiszemy
- zotornik
- Dinożarł / AT!
- Posty: 13469
- Rejestracja: 2006-11-03, 12:57
- Imię: Wojtek
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował : 22 razy
- Otrzymał podziękowań: 161 razy
Re: Ford Bronco 1973, czyli wózek "Papy Smerfa ;)
Przemek podał dla swojej Vaterry Bronco następujące dane:
a) długość mierzona na wysokości przetłoczenia poniżej klamki, czyli w najdłuższym miejscu - 388 mm
b) szerokość razem z nadkolami tył - 192 mm
c) szerokość razem z nadkolami przód - 188 mm
d) wysokość - 142 mm
e) szerokość przodu mierzona po zewnętrznej błotników - 168 mm
f) szerokość tyłu mierzona pod dolną linia kloszy - 180 mm
g) rozstaw osi podaję wg danych Tamiya dla modelu na podwoziu CC-01- 252 mm
Wniosek - karoseria z Bronco Tamiya, to nie to samo co Bronco z Vaterry. O ile szerokość mogła by być li tylko kwestią nieco większych nadkoli, to długość i wysokość jednoznacznie wskazują "inność".
Podobną karoserię ma jeszcze Pro-Line, ale ona również jest wyraźnie większa od Tamiya.
U mnie wygląda to tak:Wymiary: (tylko karoserii)
Długość - 420mm
Szerokość - 237mm (najszerszy punkt w nadkolach-tył)
Wysokość - 152mm
a) długość mierzona na wysokości przetłoczenia poniżej klamki, czyli w najdłuższym miejscu - 388 mm
b) szerokość razem z nadkolami tył - 192 mm
c) szerokość razem z nadkolami przód - 188 mm
d) wysokość - 142 mm
e) szerokość przodu mierzona po zewnętrznej błotników - 168 mm
f) szerokość tyłu mierzona pod dolną linia kloszy - 180 mm
g) rozstaw osi podaję wg danych Tamiya dla modelu na podwoziu CC-01- 252 mm
Wniosek - karoseria z Bronco Tamiya, to nie to samo co Bronco z Vaterry. O ile szerokość mogła by być li tylko kwestią nieco większych nadkoli, to długość i wysokość jednoznacznie wskazują "inność".
Podobną karoserię ma jeszcze Pro-Line, ale ona również jest wyraźnie większa od Tamiya.
- czayo
- Dinożarł / AT!
- Posty: 3734
- Rejestracja: 2011-01-05, 14:30
- Imię: Marcin
- Lokalizacja: Warszawa
- Podziękował : 3 razy
- Otrzymał podziękowań: 48 razy
Re: Ford Bronco 1973, czyli wózek "Papy Smerfa ;)
Wojtek, gratki!
Tylko nie wiem za co większe. Za nowy model, czy za odwagę o porzuceniu w końcu defka Nawet jeśli to na chwilę
Tylko nie wiem za co większe. Za nowy model, czy za odwagę o porzuceniu w końcu defka Nawet jeśli to na chwilę
- zotornik
- Dinożarł / AT!
- Posty: 13469
- Rejestracja: 2006-11-03, 12:57
- Imię: Wojtek
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował : 22 razy
- Otrzymał podziękowań: 161 razy
Re: Ford Bronco 1973, czyli wózek "Papy Smerfa ;)
Zastój niejaki mnie dopadł, gdy z malowania jednego pokoju wykluł się mały remont mieszkania
Ale do rzeczy
W pierwszym poście uzupełniłem przewidywaną specyfikację modelu.
Jak już wiecie model bazuje na podwoziu MST CMX Na wstępie podwozie oczywiście dostało konieczny tuning, czyli zamiana oryginalnych panewek na łożyska. Wybrałem zestaw Yeah Racing ... bez powodu, taki mi podszedł pod klawiaturę Są dwa zestawy dedykowane do CMX-a, ja wybrałem łożyska kryte tworzywem - jest też wersja tańsza chyba o 1$ z kryciem blaszką. W zestawie jest olej do łożysk, gdybyśmy uznali że czas na reanimację smarowania. Dojechały też nowe felgi z GMADE - to beadlocki model SR02. Jak już pisałem w innym miejscu, felgi bardzo fajne, ciężkie i łatwo się składają. Do tego bardzo dobrze spasowały się z obecnymi oponami Dirt Grabber. Teraz czas zacząć składać CMX-a
W ciągu 10 lat zabawy w trial, to dopiero moje drugie fabryczne podwozie Dlatego na wszelki wypadek zacznę od lektury instrukcji, by się dowiedzieć co autor miał na myśli dając taką lub inną śrubkę
Ale do rzeczy
W pierwszym poście uzupełniłem przewidywaną specyfikację modelu.
Jak już wiecie model bazuje na podwoziu MST CMX Na wstępie podwozie oczywiście dostało konieczny tuning, czyli zamiana oryginalnych panewek na łożyska. Wybrałem zestaw Yeah Racing ... bez powodu, taki mi podszedł pod klawiaturę Są dwa zestawy dedykowane do CMX-a, ja wybrałem łożyska kryte tworzywem - jest też wersja tańsza chyba o 1$ z kryciem blaszką. W zestawie jest olej do łożysk, gdybyśmy uznali że czas na reanimację smarowania. Dojechały też nowe felgi z GMADE - to beadlocki model SR02. Jak już pisałem w innym miejscu, felgi bardzo fajne, ciężkie i łatwo się składają. Do tego bardzo dobrze spasowały się z obecnymi oponami Dirt Grabber. Teraz czas zacząć składać CMX-a
W ciągu 10 lat zabawy w trial, to dopiero moje drugie fabryczne podwozie Dlatego na wszelki wypadek zacznę od lektury instrukcji, by się dowiedzieć co autor miał na myśli dając taką lub inną śrubkę
- welna79
- Znawca / AT!
- Posty: 4099
- Rejestracja: 2012-02-23, 00:10
- Imię: Stasiu, Staszek
- Lokalizacja: Gród Kraka
- Podziękował : 23 razy
- Otrzymał podziękowań: 32 razy
Re: Ford Bronco 1973, czyli wózek "Papy Smerfa ;)
Jak u Hitchcock'a - akcja rozwija, rozwija, rozwija się i to bardzo powolutku - aż nie mogę się doczekać kolejnego odcinka
Cały czas siedzę w pierwszym rzędzie i dopinguję
Powodzenia
- zotornik
- Dinożarł / AT!
- Posty: 13469
- Rejestracja: 2006-11-03, 12:57
- Imię: Wojtek
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował : 22 razy
- Otrzymał podziękowań: 161 razy
Re: Ford Bronco 1973, czyli wózek "Papy Smerfa ;)
No to Staszku - odcinek specjalny dla Ciebie :W
MST dostarcza nam w zestawie kilka narzędzi, ale bez własnych raczej się nie obędzie. Kolejne kroki zgodnie z "manualem".
Na początek linki - w kawałkach ... i złożone Następnie - rama Pajączek Teraz czas na przedni most Jedyna "modyfikacja", to użycie Loctite 243 do osadzenia śrubki łączącej bevel gear z bevel gear shaftem. Pominąłem jak na razie prezentację przekładni, bo z fabrycznej raczej nie będę korzystał. A gdyby szła na sprzedaż, to niech nowy właściciel sam ją sobie zmontuje wg własnego uznania i dla własnej radochy
Jak dotychczas wszystko pasuje idealnie, instrukcja zgodna z stanem faktycznym, do tego nic się nie złamało, nie wyrobiło i nie przekręciło
W moich dotychczasowych ramach z aluminium lub stali nie musiałem się takimi sprawami kłopotać, a każde mocowanie było na śrubę skontrowaną nakrętką samohamowną. Tu skręcam i dokręcam na zasadzie "do pierwszego wyraźnego oporu".
MST dostarcza nam w zestawie kilka narzędzi, ale bez własnych raczej się nie obędzie. Kolejne kroki zgodnie z "manualem".
Na początek linki - w kawałkach ... i złożone Następnie - rama Pajączek Teraz czas na przedni most Jedyna "modyfikacja", to użycie Loctite 243 do osadzenia śrubki łączącej bevel gear z bevel gear shaftem. Pominąłem jak na razie prezentację przekładni, bo z fabrycznej raczej nie będę korzystał. A gdyby szła na sprzedaż, to niech nowy właściciel sam ją sobie zmontuje wg własnego uznania i dla własnej radochy
Jak dotychczas wszystko pasuje idealnie, instrukcja zgodna z stanem faktycznym, do tego nic się nie złamało, nie wyrobiło i nie przekręciło
W moich dotychczasowych ramach z aluminium lub stali nie musiałem się takimi sprawami kłopotać, a każde mocowanie było na śrubę skontrowaną nakrętką samohamowną. Tu skręcam i dokręcam na zasadzie "do pierwszego wyraźnego oporu".
- zotornik
- Dinożarł / AT!
- Posty: 13469
- Rejestracja: 2006-11-03, 12:57
- Imię: Wojtek
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował : 22 razy
- Otrzymał podziękowań: 161 razy
Re: Ford Bronco 1973, czyli wózek "Papy Smerfa ;)
Jak był przedni most, to i tylny być musi
Konstrukcja mostów CMX-a nie należ do szczelnych - tak sądzę na ten moment, ale czas pokaże. Połówki mostów są pasowane na styk, a nie na zakładkę co daje lepszą szczelność. Ale jak będę składał je już finalnie, to zapewne złożę jak to dawniej bywało na czarnym silikonie akwarystycznym, do tego boczne łożyska zabezpieczę dodatkowo smarem. Tak składane mosty TLT przetrzymywały idealnie szczelne przez cały sezon po mimo pyłu, wody i piasku.
No i jeszcze raz napiszę - wszystko skręcamy i dokręcamy z wyczuciem ! Żeby niczego nie przekręcić i nie odkształcić. Przykładowo - kulki rod end-ów są z tworzywa - nadmierne ich boczne ściśnięcie, powoduje odkształcenie "kulki" i rod end przestaje na niej swobodnie pracować. Podobnie z skręcaniem i dokręcaniem połówek mostów - 4 główne śruby (M3x18) - dokręcałem powoli i naprzemiennie, do momentu aż zniknie szczelina między połówkami mostu. Zazwyczaj i tak ostatni ruch śrubokręta to nie dokręcanie, a pół obrotu odpuszczenia.
Do połączenia mostów z ramą przydatne są czasami amortyzatory. Pierwszy raz coś mnie irytowało
E-clipsy !
Te małe, śliskie cholery mają tendencję do "samouciekania", a do tego opanowały do perfekcji sztukę kamuflażu i zalegania na podłodze Ale i z nimi sobie poradziłem - to była tylko kwestia czasssu
A na poważnie mówiąc, to o ile montaż pierwszego e-clpsa nie nastręcza problemu, to po założeniu tłoczka, wciśnięcie drugiego e-clipsa wymaga precyzji i cierpliwości. Z tym, że to nie jakaś wada tych amortyzatorów, większość ma podobną konstrukcję - jest to tylko taki moment montażu, który potrafi czasami być ..... kłopotliwy.
Rama + amortyzatory
Oba mosty po złożeniu
Mosty podobnie jak dotychczasowe elementy, składa się łatwo i bez technicznych zagadek. Przekładnie mostów zostały posmarowane zgodnie z instrukcją - smarem fabrycznym - z tym, że ja daję bardzo mało smaru, tylko tyle żeby zęby nie były "suche". Nadmiar smaru (szczególnie gdy jest gęsty) potrafi dawać spore opory, co wpływa choćby na zużycie prądu. Fabryczny od MST gęsty nie jest, ale nawet przy naszych prędkościach, jego ewentualny nadmiar i tak szybko zostanie rozrzucony po ściankach mostu.Konstrukcja mostów CMX-a nie należ do szczelnych - tak sądzę na ten moment, ale czas pokaże. Połówki mostów są pasowane na styk, a nie na zakładkę co daje lepszą szczelność. Ale jak będę składał je już finalnie, to zapewne złożę jak to dawniej bywało na czarnym silikonie akwarystycznym, do tego boczne łożyska zabezpieczę dodatkowo smarem. Tak składane mosty TLT przetrzymywały idealnie szczelne przez cały sezon po mimo pyłu, wody i piasku.
No i jeszcze raz napiszę - wszystko skręcamy i dokręcamy z wyczuciem ! Żeby niczego nie przekręcić i nie odkształcić. Przykładowo - kulki rod end-ów są z tworzywa - nadmierne ich boczne ściśnięcie, powoduje odkształcenie "kulki" i rod end przestaje na niej swobodnie pracować. Podobnie z skręcaniem i dokręcaniem połówek mostów - 4 główne śruby (M3x18) - dokręcałem powoli i naprzemiennie, do momentu aż zniknie szczelina między połówkami mostu. Zazwyczaj i tak ostatni ruch śrubokręta to nie dokręcanie, a pół obrotu odpuszczenia.
Do połączenia mostów z ramą przydatne są czasami amortyzatory. Pierwszy raz coś mnie irytowało
E-clipsy !
Te małe, śliskie cholery mają tendencję do "samouciekania", a do tego opanowały do perfekcji sztukę kamuflażu i zalegania na podłodze Ale i z nimi sobie poradziłem - to była tylko kwestia czasssu
A na poważnie mówiąc, to o ile montaż pierwszego e-clpsa nie nastręcza problemu, to po założeniu tłoczka, wciśnięcie drugiego e-clipsa wymaga precyzji i cierpliwości. Z tym, że to nie jakaś wada tych amortyzatorów, większość ma podobną konstrukcję - jest to tylko taki moment montażu, który potrafi czasami być ..... kłopotliwy.
Rama + amortyzatory
- zotornik
- Dinożarł / AT!
- Posty: 13469
- Rejestracja: 2006-11-03, 12:57
- Imię: Wojtek
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował : 22 razy
- Otrzymał podziękowań: 161 razy
Re: Ford Bronco 1973, czyli wózek "Papy Smerfa ;)
Na razie postępuję zgodnie z instrukcją.
To jak pisałem wcześniej swoista dla mnie "nowość", gdy poprzednie podwozia były składakami - podobnie postępowałem dotychczas z amorami, które składałem wg uznania, co w praktyce oznaczało jedynie kilka kropel oleju dla poślizgu. Dalszej regulacji dokonywałem podkładkami, zmianą pochylenia, ewentualnie podmianą sprężyn.
W tym wypadku amortyzatory zalałem olejem z zestawu, a sprężyny na początek założyłem "czerwone" - czyli softy. Nie dawałem też jak na razie żadnych podkładek.
Zresztą trudno w tym momencie mówić o "doborze" sprężyn i ustawianiu amortyzatorów. Model nie jest jeszcze gotowy, nie jest jeszcze co najważniejsze obciążony przekładnią, silnikiem i akumulatorem. Dopiero jak będzie pełny zestaw, wówczas zabiorę się za regulacje amortyzatorów. Z tym, że wolę właśnie zacząć od najmiększej wersji - bo może się okazać, że softy w ogóle nie utrzymają modelu, wtedy kolejno będe próbował inne wersje sprężyn.
p.s.
No i oczywiście nie przewiduję w żadnej wersji droopa, nawet gdyby to nie miał być Scaled
To jak pisałem wcześniej swoista dla mnie "nowość", gdy poprzednie podwozia były składakami - podobnie postępowałem dotychczas z amorami, które składałem wg uznania, co w praktyce oznaczało jedynie kilka kropel oleju dla poślizgu. Dalszej regulacji dokonywałem podkładkami, zmianą pochylenia, ewentualnie podmianą sprężyn.
W tym wypadku amortyzatory zalałem olejem z zestawu, a sprężyny na początek założyłem "czerwone" - czyli softy. Nie dawałem też jak na razie żadnych podkładek.
Zresztą trudno w tym momencie mówić o "doborze" sprężyn i ustawianiu amortyzatorów. Model nie jest jeszcze gotowy, nie jest jeszcze co najważniejsze obciążony przekładnią, silnikiem i akumulatorem. Dopiero jak będzie pełny zestaw, wówczas zabiorę się za regulacje amortyzatorów. Z tym, że wolę właśnie zacząć od najmiększej wersji - bo może się okazać, że softy w ogóle nie utrzymają modelu, wtedy kolejno będe próbował inne wersje sprężyn.
p.s.
No i oczywiście nie przewiduję w żadnej wersji droopa, nawet gdyby to nie miał być Scaled
- jaruso
- Dinożarł / AT!
- Posty: 6929
- Rejestracja: 2011-01-26, 12:06
- Imię: Krzysztof
- Lokalizacja: Gorlice, Małopolska
- Podziękował : 48 razy
- Otrzymał podziękowań: 83 razy
Re: Ford Bronco 1973, czyli wózek "Papy Smerfa ;)
Wojtek, tak samo miałem z tymi e-klipsami w amortyzatorach
Z założeniem i szukaniem "wystrzelonych" gdzieś klipsów zeszło mi godzinę.
Odpowiednio małe i "chwytliwe" kombinerki załatwiły sprawę.
Przy drugim komplecie poszło już gładko.
Z założeniem i szukaniem "wystrzelonych" gdzieś klipsów zeszło mi godzinę.
Odpowiednio małe i "chwytliwe" kombinerki załatwiły sprawę.
Przy drugim komplecie poszło już gładko.
- zotornik
- Dinożarł / AT!
- Posty: 13469
- Rejestracja: 2006-11-03, 12:57
- Imię: Wojtek
- Lokalizacja: Rzeszów
- Podziękował : 22 razy
- Otrzymał podziękowań: 161 razy
Re: Ford Bronco 1973, czyli wózek "Papy Smerfa ;)
Zapewne pamiętasz, że jeden Twój CMX jest u mnie ?
I przy okazji o niego zapytam - tylne wieżyczki amortyzatorów założyłeś odwrotnie z konkretnego powodu, czy to niezamierzona "omyłka" ? Zmiana polega na tym, iż są niejako obrócone o 180*, znaczenia istotnego to nie ma - no może tylko nieznacznie (1-2 mm) tył przez to jest wyżej zawieszony.
I przy okazji o niego zapytam - tylne wieżyczki amortyzatorów założyłeś odwrotnie z konkretnego powodu, czy to niezamierzona "omyłka" ? Zmiana polega na tym, iż są niejako obrócone o 180*, znaczenia istotnego to nie ma - no może tylko nieznacznie (1-2 mm) tył przez to jest wyżej zawieszony.